#MustPopacz Lipiec 2019
#MustPopacz Lipiec melduje się na posterunku! Z bardziej niż lekkim opóźnieniem, ale musicie mi wybaczyć, bo jak to w życiu kino- i serialomaniaka bywa, wpadłam w (jeszcze długo) niekończący się binge watching. Jak już mam wolną chwilę, to poświęcam ją na oglądanie. Nie kolejnego modnego, ale super ciężkiego serialu, który wypada znać, ani nawet nie ekscytująco dobrze zapowiadającej się nowości. Nadrabiam muzyczny serial dla nastolatków, który większość z Was doskonale zna, lub zapewne chociaż o nim słyszała. Tak, przede mną jeszcze kilka ładnych sezonów GLEE. 😉 Robię zatem przerwę na #MustPopacz Lipiec, a potem wracam do paczenia! Przechodzimy do rzeczy, bo jak widać, zarobiona jestem. 😀 Przed Wami najciekawsze filmowe i serialowe premiery lipca!
#MustPopacz Lipiec -> FILMY:
Spider-Man: Daleko od domu/ Spider-Man: Far From Home – premiera: 5 lipca
Kolejna cześć skierowanych do nieco młodszej widowni przygód człowieka-pająka od Marvel Cinematic Universe. Peter Parker jedzie ze swoją klasą na szkolną wycieczkę do Europy. Wypoczynek nie wchodzi jednak w grę, gdy Nick Fury prosi cię o przysługę. Peter musi wskoczyć w swoje pajęcze wdzianko i raz jeszcze uratować świat (a może i kilka naraz). Ważne: oglądajcie tylko, jeśli widzieliście ostatnią część Avengers. Wrzucam trailer, chociaż IMO jest wyjątkowo kretyński, więc nie sugerujcie się nim za bardzo. Ponoć ta część marvelowskiego serialu jest równie udana, jak poprzednie.
Midsommar. W biały dzień – premiera: 5 lipca
Paczka amerykańskich przyjaciół wybiera się na tygodniowy festiwal do Szwecji. Raz na 90 lat obchodzone jest tam prastare święto. Bohaterowie powoli odkrywają, że miejscowy zwyczaj, jest czymś więcej niż niegroźną zabawą. Nie często wrzucam tu horrory, bo też i rzadko sięgam po ten gatunek. Wyjątek stanowią produkcje bardziej przypominające thrillery, oparte na niedopowiedzeniach i gęstniejącej z każdą chwilą atmosferze. Tak zapowiada się Midsommar. A tu dodatkowo w grę wchodzą jeszcze ludowe inspiracje, niepokojące tradycje i dziwne obrzędy.
Moja gwiazda: Teen Spirit – premiera: 5 lipca
Tak, to ten film z Elle Fanning i Agnieszką Grochowską. To też kolejny film przybliżający blaski i cienie sławy. Violet Waleńska, zwykła nastolatka, jedna z wielu polskich imigrantów na Wyspach, dostaje się do słynnego brytyjskiego talent show. Zobaczymy, jak ten sukces wpłynie na życie jej rodziny i przy okazji posłuchamy kilku popowych kawałków.
Yesterday – premiera: 12 lipca
Wyobraź sobie, że budzisz się w świecie, w którym nikt nie słyszał o The Beatles. Jesteś jednym człowiekiem na ziemi znającym ich piosenki. To właśnie przydarzyło się bohaterowi Yesterday. Zapowiada się miły, lekki film na lato z, co oczywiste, genialną ścieżką dźwiękową!
Król Lew/ The Lion King – premiera: 19 lipca
Z jednej strony jestem mega pozytywnie nastawiona do tej produkcji, z drugiej podchodzę do niej trochę jak pies do jeża. Ruszanie klasyki, zwłaszcza takiej, z którą bardzo emocjonalnie związane jest całe pokolenie, to karkołomne zadanie. I już niestety pojawiają się pierwsze gorzkie recenzje, z których wynika, że twórcy te karki sobie połamali. Mimo to warto pójść do kina, po to, by samemu się o tym przekonać, albo chociaż pośpiewać pod nosem ulubione piosenki.
I znowu zgrzeszyliśmy, dobry Boże!/ Qu’est-ce qu’on a encore fait au bon Dieu? – premiera 19 lipca
Kontynuacja francuskiej komedii Za jakie grzechy, dobry Boże! z 2014 r. z Christianem Clavier, którego bohater jako głowa pobożnej i konserwatywnej rodziny Verneuil, musiał stawić czoła kolejnym kontrowersyjnym wyborom małżeńskim swoich córek. Tym razem latorośle zapragną opuścić Francję na dobre. Sądząc po udanej pierwszej części, może być to kolejne dobra, umiejętnie grająca lękiem przed nieznanym i utartymi stereotypami komedia.
Truposze nie umierają/ The Dead Don’t Die – premiera: 26 lipca
Jim Jarmusch lubi nurzać się w temacie cywilizacyjnego upadku. Niedawno w Only Lovers Left Alive brał pod lupę wampiry, z pomocą których przemycał do naszej wyobraźni widma przemijania, nieuchronnej katastrofy i egzystencjalnego kryzysu. Teraz przyszła pora na nieco bardziej przystępne, bo obficie polane komediowym sosem… zombie! Sądząc po zwiastunie i obsadzie, powiadam Wam: TO BĘDZIE CUDOWNE!
W deszczowy dzień w Nowym Jorku/ A Rainy Day in New York – premiera: 26 lipca
Nowa komedia Woody’ego Allena. Tym razem u reżysera, który bohaterami swoich produkcji czyni równie często miasta, jak i ludzi, gościnnie po raz kolejny wystąpi ukochany Nowy Jork. Dwójka młodych, spragnionych życia i przygód ludzi, przyjeżdża tu z zamiarem zakosztowania uroków Wielkiego Jabłka. W rolach głównych wystąpią Elle Fanning i Timothée Chalamet.
#MustPopacz Lipiec -> SERIALE:
The Boys – premiera: 26 lipca
Temat superbohaterów stał się w ostatnich latach mocno wyeksploatowany. Producenci prześcigają się więc w pomysłach, co by nam tu jeszcze z komiksowych historii zaserwować, by nie wiało nudą. W lipcu zobaczymy więc mocno kontrowersyjnych, nieokrzesanych, nieznających granic dobrego smaku i poprawności politycznej bohaterów-mścicieli. Za cel obierają oni sobie żyjących w blasku fleszy, cukierkowych herosów, którzy potajemnie wykorzystują swoje moce i celebrycki status do niecnych celów. Nie będzie to serial dla każdego, warto jednak dać mu szansę.
Four Wedding and a Funeral – premiera: 31 lipca
Kultowe Cztery wesela i pogrzeb doczekały się serialowej wersji! Czwórka dobrych znajomych wybiera się do Londynu na ślub. Uroczystość staje się punktem zwrotnym w ich życiu osobistym i przynosi wiele sercowych perypetii.
W lipcu wracają m.in.:
> 4 lipca – Stranger Things, sezon 3
> 17 lipca – Suits, sezon 9
> 19 lipca – Dom z papieru, sezon 3; Queer Eye, sezon 4
> 26 lipca – Orange Is the New Black, sezon 6